Forum Szkoła magiczna Hogwart Zapraszam Strona Główna


Szkoła magiczna Hogwart Zapraszam
Szkoła magiczna Hogwart! Zapraszam!
Odpowiedz do tematu
Podrecznik do ONMS
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

SPIS TREŚCI



Wstęp



1. Czym jest ONMS?

2. Systematyka – podział stworzeń magicznych

2.1 Zwierzęta magiczne

2.1. a Półzwierzeta-półrośliny magiczne

2.2 Zwierzęta półmagiczne

2.3. Istoty

2.3. a Uistotneinia

2.3. b Zezwierzęcenia

2.3. c Duchy, żywiołaki i inne istoty eteryczne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agats_Angina dnia Pon 10:59, 08 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wstęp
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

Wstęp



Magiczne stworzenia od wieków towarzyszyły czarodziejom. Nieraz pomagały, kiedy indziej toczyły z nami bitwy lub żyły cicho tam, gdzie czuły się najlepiej i żadnym najmniejszym piśnięciem nie zdradzały swojej obecności. W każdym razie historia pełna jest pozostawionych na niej śladów łap, kopyt i pazurów.

Ile żyje obecnie niezwykłych gatunków? Nikt tego nie zliczy, jednak musimy próbować, poznawać je, by nagle, gdy zorientujemy się, że nie jesteśmy w lesie sami nie wyszeptać przerażonym, bezsilnym głosem: Dlaczego tych oczu jest czworo?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Czym jest ONMS?
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

1. Czym jest ONMS?



Jak sama nazwa wskazuje jest to opieka nad magicznymi stworzeniami w celu poznania ich bliżej, zgłębienia ich natury.


Lelek wróżebnik wydaje charakterystyczne niskie drżące dźwięki. Uważano kiedyś, że wróżą one śmierć. W związku z powyższym czarodzieje omijali umiejscowione w jeżynach i innych ciernistych krzewach, gniazda lelka, w obawie usłyszenia tego rozdzierającego serce krzyku. Wiadomo, że niejeden czarodziej dostał ataku serca, gdy przechodząc przez zarośla usłyszał jęki ukrytego w gąszczu lelka. Ostatnie badania dowiodły, że ptak ten śpiewa wyłącznie przed nadciągającym deszczem. I od tej pory, lelki wróżebniki stały się modnymi zwierzątkami domowymi, które mają przepowiadać pogodę, chociaż jesienią nieustannie jęczą.



Zazwyczaj magiczne stworzenia są miłe i potulne, jednak gdy się z nimi źle obchodzimy potrafią być niezwykle niebezpieczne.

Sposób w jaki opisujemy stworzenie magiczne:




Pochodzenie, zasięg, wygląd, pożywienie, zasady pielęgnacji, choroby

zwyczaje ^^^^^STWORZENIE MAGICZNE ^^^^^^ rozdrów

Prawo magiczne, własciwosci magiczne, historia, systematyka






Pochodzenie – rejon z jakiego wywodzi się dane stworzenie, pierwotne terytorium.

Zasięg – teren na jakim obecnie spotyka się przedstawicieli danego gatunku.

Często zasięg jest zupełnie inny od pochodzenia. Stworzenia przemieszczają się same, a także są zabierane przez ludzi do nowego siedliska; nieraz mają szansę rozszerzyć teren zamieszkania, lub są zmuszone go zmniejszyć. Nie należy mylić tych 2 pojęć. Np chorobotek wywodzi się ze Skandynawii, a w chwili obecnej występuje już w całej północnej Europie; Pierwszy znany, zarejestrowany bazyliszek został wyhodowany w Grecji, a obecnie można go spotkać w Europie, Azji, Afryce, a sporadycznie także w Amerykach; Natomiast początkowo popularna ognista odmiana bazyliszka stopniowo zawężała swoje terytorium aż do południa Półwyspu Indyjskiego; Mimemoza pierwotnie zamieszkiwała tereny znacznie rozleglejsze, mianowicie niemal całą Europę, teraz pojawia się tylko w Polsce, Czechach, Słowacji, południowych krańcach Ukrainy i Białorusi.

Wygląd –

Pożywienie – Nie wystarczy napisać, czym się żywi dane stworzenie, należy pamiętać o tym, jak to pożywienie zdobywa, w jaki sposób się żywi i jakich składników mu poszczególne „dania” dostarczają.

Zasady pielęgnacji, choroby -

Zwyczaje – To, co dane stworzenie lubi robić, zachowanie, migracje, jakie wydaje dźwięki, jak reaguje na różne zachowania itd.

Rozród – Okres godowy, zwyczaje godowe (można je wymienić w poprzednim punkcie), sposób w jaki się rozmnaża, narodziny młodych, życie i opieka nad młodymi itd.

Prawo magiczne – Prawo magiczne wobec danego stworzenia. Należy sprawdzić, czy np. by kupić to stworzenie nie wymagana jest licencja, czy w ogóle można nim handlować, czy można je hodować, czy obejmuje je Międzynarodowe Prawo Ochrony Przed Mugolami i inne…

Właściwości magiczne –

Historia – Odkrywca, lub pierwszy hodowca, rok w którym zostało odkryte, dalsze losy i rozwój gatunku, wzmianki w literaturze i kulturze itd.

Systematyka – Nie należy zapomnieć napisać do jakiej grupy należy dane stworzenie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Systematyka - podział magicznych stwozreń
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2. Systematyka – podział stworzeń magicznych

Niektóre istoty magiczne, np. centaury bardzo nie lubią, gdy traktuje się je z góry. Uważają, że las należy wyłącznie do nich, że są najlepsze we wróżbiarstwie i nigdy nie bratają się z ludźmi. Wielu niedoświadczonych czarodziejów próbujących rozkazywać centaurom, wywyższających się w ich obecności, albo co gorsze, używających wobec nich magii zostało porwanych i uniesionych w głąb ciemnych puszcz. Cóż te pół-ludzkie, pół-końskie istoty z nimi robiły? Nie wiadomo, bo gdy niefortunni czarodzieje wracają do domów, co zdarza się niezwykle rzadko zazwyczaj nie są w stanie o tym opowiedzieć. Doskonałym przykładem jest znana z V tomy serii J. K. Rowling – „Harry Potter i Zakon Feniksa” Dolores Jane Umbridge.



W 1 roku nauki ONMS zapoznacie się z każdą z tych grup bardzo ogólnikowo, ponieważ będziecie zajmować się głównie zwierzętami magicznymi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
2. Zwierzęta magiczne
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.1 Zwierzęta magiczne



Zwierzęta magiczne najłatwiej spotkać i odróżnić. Stanowią zdecydowaną większość stworzeń spotykanych w świecie czarów, dlatego też na większości lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami będziecie mówić właśnie o nich.



Moim ulubionym stworzeniem magicznym są smoki, a także bardzo im bliskie bazyliszki. Na początek zajmę się smokami, które żyją na Wschodzie. Nieco różnią się od tych naszych, europejskich - nie zieją ogniem i nie mają skrzydeł. W lataniu, pomaga im magia. Typowy smok ze Wschodu ma rogi jelenia, głowę wielbłąda, szyje węża, szpony orła, uszy byka i długie, kocie wąsy (mieszanka wybuchowa ;). W Chinach smoki te strzegą niebios, czuwają nad rzekami i potokami oraz sprowadzają deszcz. Natomiast w Japonii cieszą się opinią mądrych, uprzejmych i pomocnych, o czym świadczy fakt, że są godłem cesarskiej rodziny.

Ministerstwo Magii zabrania hodowli smoków ze względu na ich wybuchową naturę trudna do ujarzmienia. Większość smoków zieje ogniem, a nawet ogrzewają nim swoje jaja. Serce, skóra i krew smoków mają bardzo silne działanie magiczne - są używane do wielu eliksirów, a skóra należy do jednych z najtwardszych i najbardziej trwałych materiałów na świecie. Smoki są mięsożerne, jedzą przede wszystkim większe ssaki i czasami ptaki. Są praktycznie nieśmiertelne, gdyż bardzo trudno je uśmiercić.

W dniach dzisiejszych istnieje 10 ras smoków czystokrwistych, które pokrótce opiszę:
1.Zielony Pospolity Walijski - występuje w Anglii (na co wskazuje nazwa), pokryty jest zieloną, lśniącą łuską.
2.Spiżobrzuch Ukraiński - największy ze wszystkich smoków, jego waga dochodzi nawet do 6 ton! Ma metaliczne, szare łuski, oczy koloru krwi, i długie czarne szpony. Jest bardzo niebezpieczny.
3.Rogogon Węgierski - ma dużą głowę z wąskimi otworami, przez które wdycha powietrze i wysuwa język. Jego najsilniejszą bronią jest ogon, którego uderzenie jest o wiele groźniejsze niż uścisk szczęk. Smok ten jest pokryty lśniącą czarną łuską.
4.Opalooki Antypodzki - pochodzi z Nowej Zelandii, ale można też go spotkać w Australii, gdy na jego terytorium brakowało pożywienia. Zamieszkuje przede wszystkim doliny. Waga średnia: 2-3 ton. Ma opalizujące perłowe łuski i lśniące, wielobarwne, bezźrenicowe oczy. Zieje jaskrawoczerwonym ogniem, ale jak na smoka nie jest zbyt agresywny i rzadko zabija, jeśli nie jest głodny. Jego ulubionym pokarmem są owce, ale znane są przypadki polowania na większe ofiary .Samce czasami są przeganiane ze swojego terytorium przez dominującą samicę.
5.Chiński Ogniomiot - smok posiadający czerwone łuski, na prawie całej długości ciała. Jego ogon jest zakończony czarną łuską i długimi kolcami koloru mosiądzu.
6.Krótkopyski Szwedzki - jego skóra jest poszukiwana jako materiał do robienia ochronnych ubrań. Ogień który wydobywa się z jego nozdrzy, ma piękny niebieski kolor i z taką samą łatwością spopiela kości jak chrust. Mieszka w dzikich nie zamieszkałych terenach górzystych.
7.Norweski Smok Kolczasty - osiąga od 369 do 405 cm bez ogona. Pochodzi z Norwegii. Ma kolczaste, czarne skrzydła , jest pokryty czarną łyską, ma długi pysk, na głowie potężne rogi i wyłupiaste, pomarańczowe oczy. Wykluwają się z czarnych jaj, które matki ogrzewaj a swoim oddechem.
8.Długoróg Rumuński - ma ciemnozielone łuski i błyszczące złote rogi, na które nabija swą ofiarę, aby upiec ją swoim ognistym oddechem. Sproszkowane rogi tego smoka są cennym składnikiem eliksirów. Ojczyzna Długorogów jest obecnie najważniejszym na świecie rezerwatem smoków. Długorogi zostały poddane programowi intensywnego rozrodu, ponieważ ich ilość zastraszająco spadła, głównie z powodu handlu ich rogami.
9.Czarny Hebrydzki - potrzebuje bardzo dużego terytorium, bo ok.100 mil2 . Osiąga do trzydziestu stóp długości, ma szorstkie łuski, błyszczące fioletowe oczy, a wzdłuż grzbietu rząd małych, ostrych jak brzytwa wyrostków kostnych. Ogon smoka hebrydzkiego zakończony jest szpikulcem w kształci grotu strzały, a jego skrzydła przypominają skrzydła gigantycznego nietoperza. Żywi się głównie drobną zwierzyną, chociaż zdarza mu się porywać duże psy a nawet bydło.
10.Żmijoząb Peruwiański - najmniejszy, a zarazem najszybszy ze wszystkich smoków. Ma tylko 15 stóp długości, gładką łuskę koloru wypolerowanej miedzi ma też krótkie rogi i wyjątkowo jadowite kły. Żywi się tylko kozami i krowami ale w XIX wieku tak rozsmakował się w ludziach że Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów była zmuszona wysłać do Peru wykwalifikowaną grupę łowców aby przetrzebili zbyt szybko rozmnażającą się populację Żmijozębów.
Teraz trochę o bazyliszkach.
Pierwszego bazyliszka wyhodowała grecki czarnoksiężnik z kurzego jaja podłożonego ropusze. Był on wężoustnym, zgłębiającym tajniki węży. Bazyliszki mogą dożyć, bardzo podeszłego wieku, jeżeli dostarczane jest im pożywienie (żywią się dużymi ssakami i większością ptaków). Mogą je kontrolować tylko wężoustni.

Rodzaje bazyliszków:
1.Bazyliszek Złoty - zatruwa spojrzeniem
2.Bazyliszek Ognisty - zieje ogniem
3.Bazyliszek Pospolity - najgroźniejszy z bazyliszków; olbrzymi szmaragdowozielony wąż, który może osiągnąć nawet 50 stóp długości! Samiec ma szkarłatny grzebień na głowie, śmiertelnie jadowite kły i bardzo niebezpieczną broń - własne oczy. Kiedy ktoś w nie spojrzy natychmiast pada trupem, gdy ktoś spojrzy na nie przez np. lusterko zostaje "tylko" spetryfikowany (co obserwowaliśmy w "Harry'm Potterze i Komnacie Tajemnic"

Wioletta Source, Ignin, kl. I, Vivalt



Do stworzeń magicznych należą np. testrale, akromantule, ciamarnice, kuguchary, jednorożce, wodniki Kappa, kwintopędy, niuchacze, pufki, klukluaki, smoki, szpiczaki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Półziwerzęta-półrośliny magiczne
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.1. a Półzwierzęta-półrośliny magiczne



Niektóre zwierzęta magiczne wykazują zarówno cechy zwierzęce jak i roślinne.

Przykładami takich stworzeń są:

Chorobotek – choć nie należy kierować się wyglądem już on naprowadza nas w tym przypadku na właściwy trop – chorobotek do złudzenia przypomina różowy, mięsisty grzyb. Rozmnaża się za pomocą zarodników, co jest cechą właściwą dla roślin. Chorobotki dżdżownice, którymi się żywią chwytają poruszając długimi, lepkimi mackami. Zdarza się, że chorobotek próbuje wsadzić sobie do budzi i strawić przypominające kształtem dżdżownicę rzeczy, np. gałązki, palce ludzi itp. Jak już wspominałam chrobotki nie zjadają swoich ofiar, a trawią je, jak dzbanecznik, mięsożerna roślina.

Mimemoza – i tutaj naprowadza nas wygląd, mimemoza jest niczym niebieska cebula, ma poza tym duże, podłużne, zielone liście, które mogłyby wytwarzać chlorofil. I choć akurat nie one służą jej do pobierania tlenu i światła słonecznego, odżywia się w procesie fotosyntezy charakterystycznym dla roślin zielonych. Mimemozy potrafią wytwarzać kwiaty, cały dzień spędzają po liście zakopane w ziemi. Dlatego hoduje się je jako rośliny doniczkowe. Rozmnażają się bezpłciowo przez podział, sposób niemożliwy dla zwierząt. Większość mimemozy jest zmiennocieplna, paradoksalnie tylko liście, organ wyjątkowo roślinny mają stałą temperaturę. Mimo tych wszystkich argumentów nie da się zaprzeczyć, że mimemoza jest także zwierzęciem. Weźmy choćby jej całonocne zabawy, potrzebę życia w stadzie, złożony wachlarz zachowań, to, że ma kończyny i porusza się na nich, ma aparat gębowy, oczy, wydaje dźwięki, zbudowana jest z tkanki mięśniowej, tłuszczowej, łącznej, tych wszystkich charakterystycznych dla zwierząt. Komórki mimemozy są komórkami zwierzęcymi.

Mandragora – jest w połowie człowiekiem. Mandragora płacze i wrzeszczy gdy wyrywa się ją z ziemi. Wcześniej jest we władaniu szatana, ale po wyrwaniu, staje się wolnym stworzeniem, przynajmniej póki nie uschnie.

Cechy fizjologiczne, a nie wygląd, jak mogłoby wynikać z powyższych przykładów decydują, czy dane stworzenie jest półzwierzęciem-półrośliną magiczną. Np. błotoryje są łudząco podobne do kłód drewna. Tymczasem jest to tylko ich kamuflaż, żadna z cech błotoryja nie zdradza, by miał w sobie coś z rośliny. Nieśmiałki natomiast sprawiają wrażenie, jakby składały się z kory, gałązek i dwóch małych brązowych oczek; są zwierzętami.



Ostatnio prasą wstrząsnął fakt strawienia palców emerytowanej pracowniczki biura kontroli sieci fiuu – Barbary G. przez chorobotki.

-Mama... Mama po prostu usnęła w ogródku z ręką zwieszoną z hamaka wprost w to świństwo... – Wyznaje roztrzęsiona córka poszkodowanej, dziennikarka prowadząca kącik kulinarny w „Erze czarodzieja” – popularnym magazynie magicznym, Iwona K. Na pytanie reporterki, czy wiedziała, że chrobotki są mięsożerne odpowiada zaskoczona:

-Przecież to rośliny...

-Trochę zastanowiło mnie, jak takie małe, różowe grzybki mogą się szybko rozmnażać, ale babcia mówiła, że wie co robi... – Powiadamia nas wnuczka, uczennica szkoły im. Korneliusza Knota – Agata K.

-A ja wiedziałem, ze to żre! – Dodaje uradowany wnuk pani Barbary, 11-letni „Daro” – Przynosiłem tym chobo... no jak im tam, glisty, bo super uciekały przed tego mackami! Fajnie, że babce wchłonęło paluchy, nie będzie mnie już tarmosić za włosy przy rodzinnych obiadkach. Szkoda, że jej nie chapnęło ust, bo jak ślini... – Jednak „Daro” nie dokończył odciągnięty przez mamę rzucającą zdawkowo „przepraszam”.

-Nie mogę w to uwierzyć. – Kręci głową sąsiadka i przyjaciółka Barbary G. – Sławomira J. – Basia hodowała chorobotki dłuższy czas i nigdy nie miała z nimi żadnych kłopotów. Skoro to takie groźne, to czemu ministerstwo nie zabrania sprzedaży, lub nie wymaga licencji? – Z pretensją spogląda dziennikarce w twarz.

Postanowiliśmy dowiedzieć się w ministerstwie magii, dlaczego nie jest tak, jak sugeruje Sławomira J. jednak Minister odmawia wszelkich komentarzy. W końcu udaje nam się dotrzeć do Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami, gdzie Wioletta Nighthaven, ceniona znawczyni magicznych zwierząt, dyrektorka Vivaltu, a także nauczycielka ONMS w wielu renomowanych szkołach udziela nam szybkich wyjaśnień:

-Przecież to niedorzeczne! Chorobotki są naprawdę miłymi i pożytecznymi, bo wytępiającymi dżdżownice, stworzeniami. Sprawa pani Barbary to jedynie niefortunny wypadek. Widocznie jej palce aż za bardzo przypominały gąsienice – chichocze – a zapewniam że podczas drzemki poszkodowanej chorobotki miały dość czasu, by je niepostrzeżenie strawić. Pomysł zabronienia sprzedaży chorobotków jest naprawdę... ech... nieprzemyślany. Przecież one nie odgryzły tych palców wielgachnymi, ostrymi zębiskami. Przepraszam, naprawdę nie mam więcej czasu. Do widzenia.

Z naszej sondy ulicznej wynika, że ponad 60% społeczeństwa czarodziejów uważa, iż chorobotki są odżywiającymi się podczas procesu fotosyntezy roślinami, 15% krwiożerczymi bestiami, a aż 20% nie wie w ogóle o czym mowa, pytając czy to nowy rodzaj eliksirów lub stwierdzając, że mugolskie osiągnięcia techniczne nic ich nie obchodzą. Zaledwie 4% badanych odpowiada na pytanie: „czym są chorobotki?” tak, jak uczyniła to Nighthaven.

Sprawdziliśmy, czy dostęp do wiedzy o chorobotkach jest naprawdę tak trudny. Poszliśmy do magicznej biblioteki publicznej im. Św. Markusa De Raufe i wypożyczyliśmy pierwszy poradnik dla początkujących hodowców jaki wpadł nam w ręce – „Magia w twoim ogrodzie” Bogusława Zanyzoo. Z dzieła dowiadujemy się, że „Chorobotki to przypominające różowe, mięsiste grzyby, porośnięte sztywną szczeciną rośliny”, a dalej „odżywiają się w procesie fotosyntezy, dlatego należy je często podlewać, dbać, by ziemia na której rosną była żyzna i by miały nieograniczony dostęp do światła...”. Idziemy z książką do nauczycielki zielarstwa w szkole magii i czarodziejstwa Vivalt – Julity Moonwalker.

-Co? Chyba pani redaktor nie wierzy w te bzdury? – Dziwi się wyraźnie rozbawiona – Litości! Gdzie to by miało mieć niby chlorofil? Na zdrowy rozsądek bliżej takiemu chorobotkowi do prawdziwka niż do róży, a jak już chyba wszystkim wiadomo prawdziwki są cudzożywnymi grzybami.

Na koniec naszej krótkiej rozmowy Moonwalker wręcza nam „Podręcznik zielarstwa dla klas I, czyli jak zacząć?” swojego autorstwa, wskazuje na tom Bogusława Zanyzoo bąkając „Znałam tego szajbusa osobiście, wierzył w chrapaki krętonogie” i odchodzi chichocząc.

Z „podręcznika...” dowiadujemy się wreszcie całej prawdy o chrobotkach, tego, o czym powinien wiedzieć każdy dorosły czarodziej.

Czy ministerstwo powinno zabronić hodowli tych stworzeń? A może lepiej zainwestować w kursy douczające dla zielarzy amatorów? Na razie szpital magicznych chorób im. Starej Szyszymory ma spory orzech do zgryzienia z przywróceniem palców Bożenie G.



Niektóre nazwiska zostały utajnione na prośbę właścicieli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zwierzęta półmagiczne
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.2. Zwierzęta półmagiczne



Zwierzęta półmagiczne to takie, które są doskonale znane niemagicznym, gdyż nie obejmuje ich Międzynarodowe Prawo Ochrony Przed Mugolami. Posiadają śladowe ilości magii, ich części ciała zazwyczaj są składnikami eliksirów. W wielu starodawnych kulturach były przez mugoli czczone.

Zwierzętami półmagicznymi są np. koty, sowy, ropuchy, szczury, wilki, salamandry, białe tygrysy, węże, pumy, kruki, borsuki. Zaliczamy do nich także wszelkie albinosy.



Niegdyś mugole byli pewni, że ludzie albinosy to wampiry, bo tak jak one mieli bladą skórę, czerwone oczy, jasne włosy, a słońce natychmiast wywoływało na ich skórze reakcję obronną. Dlatego masowo palili zwierzęta albinosy: koty, psy i inne, myśląc, iż zabijają wampirze pomioty, tym bardziej że zwierzęta te wykazywały się zdolnościami magicznymi.



Najukochańsza kotka Kleopatry – Nefaren, była tak naprawdę animagiem. Paluzysa, wróg władczyni Egiptu, ścigana przez jej poddanych była zmuszona do ukrywania się pod postacią czarnej kotki. Los tak chciał, że prześladowana znalazła się na dworze Kleopatry, skąd potem szpiegowała dla magów pragnących odsunięcia Kleo od tronu. Niestety zgodnie z pradawnym egipskim prawem Nefaren, zanim zdążyła ponownie umknąć, po śmierci swojej pani została razem z nią, żywcem, zamknięta w jednym sarkofagu. Ponoć cała tą historię zapowiedział jasnowidz Latrafat już cztery lata wcześniej. Szkoda, że Paluzysa, nie wierząc we wróżby, nawet nie chciała wysłuchać proroctwa…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Istoty
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.3. Istoty


Pierwsze próby ustalenia, można określić jako bardzo prymitywne. W XIV wieku Burdock Muldoon, ówczesny przewodniczący Rady Magów (Rada Magów została później przekształcona w Ministerstwo Magii), postanowił, że każdy członek magicznego społeczeństwa, który chodzi na dwóch nogach, otrzyma odtąd status ,,istoty", podczas gdy reszta pozostanie ,,zwierzętami". W duchu przyjaźni wezwał wszystkie ,,istoty" na spotkanie na szczycie, w celu omówienia nowych praw czarodziejskiego œwiata, i z przerażeniem stwierdził, że się przeliczył. Sala spotkań zapełniła się goblinami, które przyprowadziła ze sobą tyle dwunogich stworzeń, ile udało im się znaleźć. Jak opisuje Bathilda Bagshot w swojej Historii magii:

,,Niewiele dało się usłyszeć w straszliwym zgiełku, w którym skrzeczenie dirikraków i lamenty lelków wróżebników mieszały się z nieustającą, przeszywającą pieśnią świergotników. Kiedy czarodzieje i czarownice próbowali omówić leżące przed nimi dokumenty, najróżniejsze chochliki i rusałki zaczęły krążyć nad ich głowami, chichocząc i trajkocząc. Około tuzina trolli jęło rozbijać komnatę maczugami, podczas gdy baby-jagi krążyły po sali w poszukiwaniu dzieci do zjedzenia. Przewodniczący wstał, poślizgnął się na odchodach kudłonia, i wybiegł z sali miotając przekleństwa."

Jak widzimy, samo posiadanie dwóch nóg nie gwarantuje, że magiczne stworzenie zechce albo też potrafi zainteresować się sprawami rządzenia czarodziejskim światem. Rozgoryczony Burdock Muldoon zrezygnował z kolejnych prób zintegrowania nie będącymi czarodziejami członków społeczności magicznej w Radzie Magów. Następczyni Muldoona, pani Elfrida Clagg, starała się stworzyć nową definicję ,,istot", w nadziei, że w ten sposób uda się nawiązać bliższe stosunki z innymi magicznymi stworzeniami. Ogłosiła, że ,,istotami" są wszystkie stworzenia, które mówią ludzkim językiem. W związku z tym na kolejne zebranie zostali zaproszeni wszyscy, których Rada Magów była w stanie zrozumieć. Jednak i tym razem pojawiły się problemy. Trolle, których gobliny nauczyły kilku prostych zdań, zaczęły demolować salę obrad tak jak poprzednio. Wozaki urządziły sobie wyścigi między nogami od krzeseł, na których siedzieli członkowie Rady, raniąc przy tym tyle łydek ile się dało. Przybyła liczna delegacja duchów (które poprzednio zostały wykluczone z obrad przez Muldoona, ponieważ nie poruszały się na nogach, lecz unosiły się w powietrzu), ale wkrótce opuściła salę obrad urażona tym, co duchy określiły później jako ,,bezwstydne skupienie się Rady na potrzebach istot żywych i zlekceważenie istot martwych". Centaury, które za czasów Muldoona zostały zaklasyfikowane do ,,zwierząt", a przez panią Clagg do ,,istot", odmówiły uczestnictwa w Radzie, protestując przeciwko wyłączeniu trytonów, które poza wodą porozumiewają się wyłącznie po trytońsku.

W 1811 roku ustalono podział, który chwilowo zadowolił większość magicznej społeczności.

Grogan Kikut, nowo mianowany minister magii, zdecydował, że ,,istotą" jest każde stworzenie obdarzone inteligencją wystarczającą do zrozumienia praw magicznej społeczności i do współodpowiedzialności przy ustalaniu tych praw (W stosunku do duchów został zastosowany wyjątek, ponieważ stwierdziły, że określanie ich mianem ,,istot" rani ich uczucia, jako że jest oczywiste, iż są ,,post-istotami". Dlatego też Kikut stworzył w Urzędzie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami trzy wydziały: Wydział Zwierząt, Wydział Istot i Wydział Duchów.). Po raz pierwszy zaproponowano trytonom (za pośrednictwem tłumaczy) status ,,istot". Rusałki, chochliki i gnomy, mimo ich humanoidalnej postury, bez skrupułów zostały uznane za ,,zwierzęta".

Oczywiście nie rozwiązało to wszystkich problemów i nie wyjaśniło wszystkich wątpliwości. Każdy z nas słyszał o ekstremistach, którzy agitowali, żeby mugoli zaliczyć do ,,zwierząt". Miano świadomość, że centaury odmówiły statusu ,,istot" i zażyczyły sobie, aby pozostawiono im status ,,zwierząt" (Centaurom nie odpowiadał fakt, że niektóre stworzenia, takie jak wiedźmy i wampiry mają z nimi dzielić status ,,istot", w związku z czym stwierdziły, że dadzą sobie radę bez czarodziejów. Rok później taki sam postulat przedłożyły trytony. Ministerstwo Magii z niechęcią zgodziło się na ich prośby. Chociaż Biuro Łączności z Centaurami istnieje w Wydziale Zwierząt Urzędu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, żaden centaur nigdy z niego nie korzystał. Toteż stwierdzenie, że ktoś został ,,odesłany do Biura Centaurów", stało się w Urzędzie swego rodzaju żartem i oznacza, że osoba, o której mowa, będzie w najbliższym czasie zwolniona.). Wilkołaki przez wiele lat przerzucano między wydziałami zwierząt i istot. Obecnie, kiedy piszę tę książkę, Służby Pomocy Wilkołakom funkcjonują w Wydziale Istot podczas gdy Rejestr Wilkołaków i Brygada ścigania Wilkołaków podlegają Wydziałowi Zwierząt. Kilka rodzajów bardzo inteligentnych ,,istot" sklasyfikowano jako ,,zwierzęta". ponieważ nie są one w stanie zapanować nad swoją brutalną naturą. Akromantule i mantykory są zdolne do sensownej rozmowy, ale pożrą każdego człowieka, który spróbuje się do nich zbliżyć. Sfinksy owali mówią wyłącznie zagadkami i rebusami, bywają też brutalne gdy otrzymują złą odpowiedź.

„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”



Dziś podział ten wygląda następująco:

Istoty dzielimy na zezwierzęcenia, uistotnienia oraz istoty eteryczne.

Wśród istot eterycznych wyróżniamy duchy, żywiołaki i inne istoty eteryczne.

Nadal obowiązuje kryterium Gorgona Kikuta: aby można było powiedzieć o jakimś stworzeniu „istota”, musi ono być obdarzone inteligencją wystarczającą do zrozumienia praw magicznej społeczności i do współodpowiedzialności przy ustalaniu tych praw.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Uistotnienia
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.3 a Uistotneinia



Jeśli próbujemy określić jaką istotą jest dane stworzenie najpierw uwagę należy zwrócić na uistotneinia, gdyż tworzą one najliczniejszą z grup istot.



Aby móc sklasyfikować jakieś stworzenie do uistotnień musi ono:

Władać mową (niekoniecznie zrozumiałą dla nas, ludzką, ale na pewno nie nieartykułowanymi dźwiękami. Ich mowa musi być zapisana na liście języków magicznych Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami.)

Być istotą rozumną, zdolną do twórczego myślenia, wyższych uczuć (być po prostu na podobnym do naszego poziomie intelektualnym. Trudno w to uwierzyć, ale nawet olbrzymy pod tym względem dorównują niektórym przedstawicielom naszego gatunku...)

Przynajmniej częściowo przypominać człowieka (np. centaury są tylko w połowie ludźmi, gdy rusałki wyglądają jak nasze dokładne kopie z tym, że mają skrzydła, zielonkawe zabarwienie skóry i są nieco mniejsze)

Urodzić się w niezmiennej postaci (uistotneinia muszą posiadać stały i określony wygląd. To bardzo ważny punkt, bo np. wilkołak za dnia jest człowiekiem, zaś podczas pełni łactwem i należy do zezwierzęceń; wampir jest człowiekiem, dopóki nie zostanie ugryziony przez innego wampira, także należy do zezwierzęceń)



– Bo... Ja po prostu poszłam do vivaldzkiego lasu – z wyraźnym trudem opowiada nam cudem ocalała uczennica szkoły magii i czarodziejstwa Vivalt, która nie chce wyjawiać swoich danych – założyłam się z kolega, ze nie będę się bała wejść tam i obiecałam, ze przyniosę, na potwierdzenie wykonania zadania, liść łuszczka szarego, bo wie pani, te łuszczki rosną tylko w samym środku lasu. No więc, tak szłam i szłam i nagle TO zwiesiło mi się przed nosem. Właściwie trudno powiedzieć przed nosem, bo ona, ta największa akromantula była tak duża jak ja! Zaczęłam piszczeć. Pani widziała kiedyś akromantulę? Strasznie brzydka i owłosiona. Skoro nie lubią magii, to mogłyby chociaż używać tych mugolskich de... chyba debulatorów i innych mazi, co sobie mugolki nimi twarze paciają, nie? Ona wtedy mówi: „Zamilcz głupi człowieku!” no i się zamknęłam, bo jestem pewna, że zaraz wepchnęłaby mi te okropne, czarne odnóża do ust. „Co robisz w tym lesie?” – spytała, a ja, idiotka, na to, zgodnie z prawdą, że szukam łuszczka szarego, ona: „Jak śmiesz zabierać cokolwiek z tej puszczy, nędzna istoto ludzka?” Załapałam, że palnęłam głupstwo, ale gdzieś czytałam, że z istotami huma... humido... no, wie pani, ze jak one gadają, to należy z nimi dyskutować, więc zaczęłam tym akromantulom nawijać o eliksirach upiększających, do których ten łuszczek jest potrzebny, bo na tym się najlepiej znam. Oczywiście ściemniałam, tego zielska wcale się tam nie wrzuca, ale kretyńskie akromantule się nabrały, hihi... W końcu przeszłam do sedna, mówiąc tej włochatej szefowej, że jest zaprawdę wspaniałą samicą (czy może powinnam powiedzieć kobietą?), tylko tu i tam troszkę jej wisi i ze ten łuszczek szary bardzo by jej pomógł, już nie wspominałam o okropnych włosiskach, by jej nie zranić. Nastała chwila ciszy, a potem ona rzuciła od niechcenia, żeby mnie, MNIE, inni zjedli, bo ona się boi, że się zarazi schi... schuzo... schuzofranią! Proszę pani, czy to normalne, by akromantule używały takich pojęć? I to mugolskich? Chociaż... Skoro nie lubią magii... No, ale wracam do rzeczy. Zwiałam. Ledwo, ale zwiałam. Myślałam, że zaraz padnę, albo gdzieś zwymiotuję, gdy mnie miliony tych obrzydlistw goniło! Słyszałam jeszcze na odchodnym, jak ta największa wysyłała kogoś po tego łuszczka, hihi... Mam nadzieję, że cała się nim wysmaruje! Pytałam prof. Moonwalker, cała skóra jej zejdzie (osobiście mam nadzieję, że te włosy też wypadną)! A czy to swoją drogą nie jest zabawne, ze roślina, od której łuszczy się skóra nazywa się łuszczek, hihihi…? (…)



Wioletta Nighthaven,

Prorok prawie codzienny – 1.03.2004 r.



Jeśli jakieś stworzenie nie spełnia wszystkich tych warunków, nie jest istotą i najlepiej je jako takie nie traktować.

Istotami humaidalnymi są np. centaury, anioły, diabły, olbrzymy, elfy, gobliny, lemperkauny (leapkonusy), trolle


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zezwierzecenia
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.3. b Zezwierzęcenia



Na tym typie stworzeń magicznych powinny szczególnie skupić się osoby, które zamierzają po szkole zostać uzdrowicielami. Zezwierzęcenia są chorobami, a ludzie na nie cierpiący nabierają stale, bądź cyklicznie cech zwierzęcych. Nie są śmiertelne, aczkolwiek niebezpieczne i męczące.



– Ale ten tutaj facet... – dodał [Artur Weasley], ściszając głos i pokazując głową łóżko naprzeciw, w którym leżał mężczyzna zielony na twarzy i wpatrywał się w sufit – biedaczyna, został pogryziony przez wilkołaka. Na to nie ma lekarstwa.

-Wilkołak?- wyszeptała pani Weasley z przerażoną mina – Na oddziale ogólnym? Nie powinien być w izolatce?

-Do pełni jeszcze dwa tygodnie – przypomniał jej spokojnie pan Weasley. – Uzdrowiciele próbowali go dziś przekonać, że będzie mógł prowadzić prawie normalne życie. Powiedziałem mu... nie wymieniając nazwisko, rzecz jasna... ze znam osobiście wilkołaka, bardzo miłego człowieka, który uważa, że z tą przypadłością można sobie poradzić…

-A co on na to? – zapytał George.

-Powiedział, że jak się nie zamknę, to on i mnie ugryzie. (…)

J. K. Rowling

- „Harry Potter i Zakon Feniksa”

– rozdział dwudziesty drugi – „Szpital św. Munga” str. 540 – 541

W przekładzie Andrzeja Polkowskiego



Wampiry zostają całkowicie odsunięte od życia czarodziejów, a wilkołaki, takie jak Remus Lupin J. K. Rowling z „Harrego Pottera i Więźnia Azkabanu” (tom III serii o młodym czarodzieju) rzadko gdzie, z powodu braku tolerancji i strachu, otrzymują pracę. Inne, rzadziej spotykane łactwa (np. niedziwiedziołactwio, ptakołactwo, kotołactwo) są otaczane strachem i niezrozumieniem, w skrajnych przypadkach mordowane.

Nieumarli tacy, jak np. zombie czy nazgul, także są zaliczani do zezwierzęceń, gdyż kiedyś byli ludźmi i dopiero po wskrzeszeniu za pomocą magii stali się tym, czym są.



Aby móc sklasyfikować jakieś stworzenie do zezwierzęceń musi ono:

Niegdyś być istotą humanoidalną albo człowiekiem lub okresowo nabierać cech zwierzęcych (po prostu „zezwierzecić się”)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Istoty eteryczne
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

2.3. c Istoty eteryczne



Mówimy tutaj o niematerialnych bytach a także post-istotach. Jest to ostatnia i najsłabiej poznana grupa systematyki.



Słysząc „duch” myślimy zazwyczaj o Krwawym Baronie, Prawie Bezgłowym Nicku, Irytku, czy rodzimym, vivaldzkim zmarłym nauczycielu Wojciechu Norcie – Buffy. Nikt oprócz samych zainteresowanych, a ci nie chcą, lub nie mogą zdradzić, nie wie w jaki sposób duchom udaje się pozostać w naszym świecie. Niektórzy przypuszczają, że nie odchodzą tylko ci, którzy nie załatwili swoich spraw za życia, inni spekulują, że nieszczęśliwi, a jeszcze inni iż lękający się śmierci.



Ale w chwili, gdy porzucił już nadzieję, zobaczył go – przezroczystą postać przesuwająca się w końcu korytarza.

-Hej! Hej, Nick! NICK!

Duch wytknął z powrotem głowę ze ściany, ukazując ozdobiony okazałymi piórami kapelusz i chwiejąca się głowę Sir Nicholasa de Mimsy-Porpingtona.

-Dobry wieczór – powiedział, wydobywając resztę swego przezroczystego ciała z kamiennej ściany i uśmiechając się do Harry’ego. – Widzę, ze nie jestem jedyną osoba, która się spóźnia. Chociaż... – westchnął – w nieco innym sensie, rzecz jasna…

-Nick, czy mogę cię o coś zapytać?

Bezgłowy Nick zrobił bardzo dziwną minę, wcisnął palec za sztywną kryzę na karku i nieco podciągnął głowę, najwyraźniej po to, by zyskać czas do namysłu. Dał spokój dopiero wtedy, gdy nadcięta szyja prawie się rozchyliła.

-Ee... teraz, Harry? – zapytał z nieco kwaśną miną. – nie możesz z tym poczekać do końca uczty.

- Nie... Nick... bardzo cię proszę. Muszę z tobą porozmawiać. Może wejdziemy tu?

Otworzył drzwi najbliższej klasy. Prawie Bezgłowy Nick westchnął.

-No cóż, dobrze – powiedział zrezygnowanym tonem. – nie będę udawał, że się tego nie spodziewałem.

Harry przytrzymał drzwi, ale duch wolał przeniknąć przez ścianę.

-Czego się spodziewałeś? – zapytał Harry, kiedy zamknął drzwi.

-Że mnie znajdziesz – odpowiedział Nick, szybując ku oknu i spoglądając na ciemne błonia. – To się zdarza... czasami... kiedy ktoś cierpi... z powodu czyjejś... straty.

-No cóż – rzekł Harry, nie dając się zbić z tropu. – Miałeś rację. Chciałem cię znaleźć.

Nick milczał.

-Chodzi o to... – zaczął Harry, czując się bardziej zakłopotany, niż się tego spodziewał – że... umarłeś... ale wciąż tu jesteś, prawda?

Nick westchnął, nadal wpatrując się w błonia.

-Zgadza się, prawda? – nalegał Harry. – Umarłeś, a jednak z tobą rozmawiam... Możesz sobie chodzić po Hogwarcie i w ogóle, prawda?

-Tak – odrzekł cicho Prawie Bezgłowy Nick. – Chodzę i rozmawiam, tak.

-Więc wróciłeś, prawda? Ludzie mogą stamtąd wrócić? Jako duchy. Nie muszą zniknąć na zawsze. Zgadza się? – zapytał niecierpliwie, bo Nick milczał.

Prawie Bezgłowy Nick zawahał się, po czym powiedział:

-Nie każdy może wrócić jako duch.

-To znaczy? – zapytał szybko Harry.

-Tylko... tylko czarodzieje.

-Och... – Harry poczuł taką ulgę, że prawie się roześmiał. – Wspaniale, bo osoba, o której mówię, jest czarodziejem. Więc może wrócić, tak?

Nick odwrócił się od okna i spojrzał posępnie na Harry’ego.

-On nie wróci.

-Kto?

-Syriusz Black.

-Ale ty wróciłeś! – żachnął się Harry. – Wróciłeś... umarłeś, ale nie zniknąłeś…

-Czarodzieje mogą pozostawić po sobie na ziemi ślad, mogą błąkać się jako duchy po miejscach, po których chodzili za życia – powiedział ponuro Nick – ale niewielu obiera tę drogę.

-Dlaczego? Zresztą... to nie ma znaczenia... Syriusz na pewno nie będzie przejmował się tym, że to jest niezwykłe. Wróci, wiem, że wróci!

Tak mocno w to uwierzył, że odwrócił się i spojrzał na drzwi, przez ułamek sekundy pewny, że zaraz zobaczy Syriusza, perłowobiałego i przezroczystego, ale idącego z uśmiechem ku niemu.

-On nie wróci – powtórzył cicho Nick. – On pójdzie dalej.

-Co to znaczy: „pójdzie dalej”? – zapytał szybko Harry. – Dokąd? Posłuchaj... co się dzieje, jak ktoś umiera? Dokąd idzie? Dlaczego nie każdy wraca? Dlaczego tu nie roi się od duchów? Dlaczego…

-Nie mogę ci odpowiedzieć.

-Jesteś umarły, prawda? – zapytał ze złością Harry. – Kto może lepiej od ciebie odpowiedzieć na te pytania?

-Lękałem się śmierci – powiedział Nick. – Wolałem zostać na progu. Czasami zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem... Bo to nie jest ani tu, ani tam... Tak, nie jestem ani tam, ani tu... – Zachichotał cicho. – nie wiem nic o tajemnicach śmierci, Harry, bo wybrałem lichą imitację życia. Sądzę, że uczeni czarodzieje na pewno studiują tę sprawę w Departamencie Tajemnic…

-Nie wspominaj przy mnie tego miejsca!

-Przykro mi, że nie mogłem ci bardziej pomóc – powiedział łagodnie Nick. – No cóż... wybacz mi... ale uczta, sam rozumiesz…

I odszedł, a Harry Pozostał sam w pustej klasie, gapiąc się na ścianę, w której zniknął Nick.(…)

J. K. Rowling

- „Harry Potter i Zakon Feniksa”

- rozdział trzydziesty ósmy – “Początek drugiej wojny” str. 938 – 940

W przekładzie Andrzeja Polkowskiego



Nie tylko duchy zmarłych ludzi należą do istot eterycznych, są nimi także duchy żywiołów.

Ifrity rozniecają ogień i dbają, by drżał wśród rozżarzonych kawałków drewna. Są to wielkie, płomieniste, jakby postacie ludzkie o żółtych oczach.

Parlady są postaciami o nieokreślonym kształcie, złożonymi z bladoniebieskiej lub szarej mgły. To dzięki nim mamy chmury, wiatr, a łąki wieczorami zasnuwa mlecznobiała rzeka.

Ghoby, zaklęte w każdym drzewie i kamieniu pękate i silne duchy przypominają wielkie postacie o kamienistej skórze poprzecinanej wzorami na kształt zielonych, pulsujących żył.

Niksy, stworzone z zielononiebieskiej aury duchy nieustannie drżą i kołyszą się migocząc w kroplach deszczu i kłębiąc się w morskich falach.

Duchy żywiołów, zwane także żywiołakami dbają o spokój i harmonię w przyrodzie. Choć są wszechobecne niemal niemożliwe jest, by zwykły czarodziej je zobaczył; zaszczytu tego dostępują tylko mistrzowie: ogńmistrzowie, wiatrmistrzowie, ziemmistrzowie i wódmistrzowie.



Czasami żywiołakami zostają wybitni mistrzowie, którzy na tyle ukochali swój trygon, by oddać za niego życie. Przykładami takich czarodziejów są założyciele Vivaltu – Nevon Volden, Minasli Erbach, Solveig Ertalsson i Vanja Mattiasdatter.



Syknęła [Minasli Erbach], po czym uniosła nad głowę swoją własną różdżkę, rozejrzała się jeszcze raz po twarzach czarnoksiężników i drżącym głosem poczęła szeptać magiczną formułkę:

-A... Ava…

-Nie! – Wykrzyknęła Vanja, jednak to, niczym gwałtowne pchnięcie ze skały skłoniło władczynię wody do rzucenia pełnego zaklęcia.

-Avada Kedavra! – Minasli zamknęła oczy. Zielone iskry niczym fontanna wypływały z jej różdżki i otaczały wódmistrzynię. Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Czarownica jednak nie opadła bez tchu na ziemię, stawała się blada, coraz bledsza, aż w końcu znikła.

Nim Tul Zły zdążył zareagować ziemmistrz także się rozpływał. Niewątpliwie odchodził na zawsze, ale Vanja mogłaby przysiąc, ze jeden z jego kącików ust uniósł się nieznacznie. I ona skinąwszy zachęcająco głową na pełnego przerażenia i niezrozumienia władcę ognia, który pragnął wykrzyknąć: „Co wy robicie?! Nie poddawajcie się!!! Wracajcie!!!”, wypowiedziała straszliwą formułkę, by po chwili ulecieć ze świata żywych wśród zielonych jak oczy Solveiga iskier.

-Zginęli. Wszyscy – za plecami osłupiałych sługów Rosjanina rozległ się głos Nanette. Mówiła to tak spokojnie, jakby od dawna wiedziała, że tak się stanie. – Oddali życie za tę szkołę i zamknięte w niej tajemnice czterech żywiołów, bo to najsilniejsza moc chroniąca, jaką mogli jej nadać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Inne istoty
Agats_Angina
Nauczyciel


Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury ;)

Istnieje jeszcze kilka istot eterycznych, które tylko musnęliśmy w całej historii badania stworzeń magicznych. Są one tajemnicze, niepoznanie, często zmieniające postać, przebiegłe i nieprzewidywalne. Stanowią wielką zagadkę dla magizoologii. Do takich stworzeń nalezą np. demony, widma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nighthaven
Gość



Troche nie fair tak kopiować czyjś podrecznik, prawda?
-venis_envy-



Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Podrecznik do ONMS
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu